niedziela, 1 listopada 2009

Agnieszka raz jeszcze

- Pamiętasz mnie, Agnieszko?
Pytanie spłynęło po niej bez wrażenia. Bo i dzień był deszczowy, jesienny. Panta rei, zabłysły figlarnie metaliczne źrenice, ale to był zapewne blask przejeżdżających samochodów.
- Ja już nie muszę, nie muszę nic i nikogo pamiętać. Tak cudownie jest móc zapomnieć. zapomnieć legalnie...
Ta szaruga nastrajała Cobyego nie najlepiej. Pieprzysz, powiedział w cichej nadziei, że go nie dosłyszy. Nie liczył na to, by go pamiętała, no bo kim był tak naprawdę, kim był dla niej? Facecikiem z aparatem, który kręcił się przy jej pomniku, który wracał tu częściej niż nakazywał przypadek. Na wzajemność na pewno nie liczył. Na uśmiech politowania już prędzej.
- Tobie dobrze, Ciebie wszyscy wspominają, możesz szydzić, proszę…
I Coby, ta zimna maszyna reklamująca bezstresowy styl życia, zazgrzytał, jego tryby zajęczały, trafiły na coś, z czym sobie nie poradził. Schował oczy, dobrze, że to zrobił, tam zapewne bardziej zgrzytało.
- Hej - próbowała załagodzić sytuację - pamiętam, pamiętam, no już się nie obrażaj… wiem nawet, że kręcisz się koło domu, w którym mieszkałam, zatrzymujesz się przy pamiątkowym napisie, nietrudno cię zauważyć. Ale muszę cię pocieszyć, nie ty jeden…
- Nietrudno - powtórzył – wiem… tak się składa, że przychodzę tu do dentysty, to i zaglądam, nie myśl sobie… - ale widział po jej oczach, że znów błyszczą, że nie dała się oszukać. – Jesteś w stanie stąd zobaczyć, co jest teraz na miejscu kina, gdzie pewnie uroniłaś niejedną łzę… tam właśnie leczę teraz zęby. Przechodziłem niedawno tędy w dniu twoich urodzin, na twoim stoliku leżały piękne kwiaty, wiem, ze nie tylko ja przychodzę, wiem… A że nie musisz pamiętać, to pewnie prawda, uczyło cię tego życie, wtedy gdy czas zabliźniał drobne i poważniejsze rany… napisałaś tak ładnie, że jestem w stanie to powtórzyć z pamięci. Posłuchaj:

  „Im bardziej jestem roztargniona,
  kiedy twe imię słyszę z boku,
  tym bardziej wstyd mi, że nie płaczę,
  tak jak płakałam w zeszłym roku.”

Czas leczy rany, potwierdziło jej spojrzenie, to wiadomość dobra i dla Ciebie, Coby. No, zmykaj już…



2 komentarze:

Fotografie fotofanki - magda.h-m pisze...

ja ciągle czekam na więcej....

Fotografie fotofanki - magda.h-m pisze...

dziękuję za odwiedziny w moich progach i za urocze jesienne wierszyki :)