patrz… tyle marzeń
tęsknot tyle
patrz… sny o szczęściu i miłości
zbolałe w swojej samotności
kręcą kołują jak motyle
patrz...tyle tęsknot
tyle marzeń
z nowym przesłaniem
i z tym starym
błądzą kołują pełne wiary
że coś się stanie
coś się zdarzy
niewiele mogę ale… gdybym
wiersz im rozpalił jak ognisko
żeby zleciały się tu wszystkie
pełne nadziei świeżych żywych
by się spotkały i poznały
nie kryły się już dłużej w cieniu
sen wspólny śniły o spełnieniu
choćby niewielkim
i niecałym
może by coś tam zanuciły
i zakręciły w świetle iskier
i przefrunęły nad ogniskiem
zawirowały ile siły
sosny strzeliste i te krzywe
w krąg ten ruszyłyby odważnie
mrzonka
utopia
wyobraźnia…
lecz w moim wierszu to możliwe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz