A młody Tado, discoludek,
księgę wyciągnął z półki wspomnień,
tytuł objawił mu się cudem
- o fajnie, ktoś pomyślał o mnie.
Otworzył. Wyglądało blado.
Te strofy dziwnie niedzisiejsze...
To ja już wolę, westchnął Tado,
u Pana Zenka jakieś wiersze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz