bładzę bez mapy
bez kompasu
po zadymionym mocno śnie
przez mrok stumilowego lasu
przez siedem gór
przez siedem rzek
sny obiecały mi spotkanie
choć nie wiem z kim
choć nie wiem gdzie
nie pytam przeczuć
są jak kamień
nie pytam serca
no bo nie
chcę osiąść w jednej
z licznych bajek
tylko im wierzę
tylko im
na wyspie niezapominajek
nieważne gdzie
nieważne z kim
noc sieć zarzuca
w którą wpadam
celowo
jak niemądry ptak
a razem ze mną snów gromada
i dobrze nam tak
dobrze tak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz