słona wódka
kruche szkło
postrącane gwiazdy
wolno brniesz w bezsenną noc
bez rozkładu jazdy
suchość w gardle
gorzka łza
nie ma w niej już soli
tylko ten toksyczny jad
co tak bardzo boli
gapisz się
w urwany film
w lustro popękane
słona wódka
gorzkie łzy
coraz bliższy ranek
słona wódka
gorzkie łzy
noc na twardym krześle
wsiąka w obrus tamto coś
co miało być wieczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz