a potem zmarła
ale to było potem
wcześniej spływała lawą po zboczach wulkanu
niepięknie i pięknie
(no dobrze pominiemy to pierwsze)
a więc erupcja głosu poruszająca ziemską skorupę
czułość zieleni i stygnący popiół
(no dobrze pominiemy to drugie)
wystudzany przez deszcze kryształ
wytapiany klucz do przyszłych pokoleń
do ludzkiej pamięci
do ludzkich serc
do wieczności
a potem zmarła
(no dobrze pomińmy też słowo potem)
w ł a ś n i e zmarła
a poeta pisze o niej wiersz
(no dobrze słowo zmarła też wypada pominąć)
krocząc po śladach prowadzących
znikąd do nieśmiertelności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz