wtorek, 27 czerwca 2023

Majestat

 

Zapaliłem lampę. Coś szarpnęło,

uciekło przed światłem,

cofnęło się o kilka kroków,

zatrzymało tuż za progiem, zajrzało w okna.

Noc?

 

Rzuciło wilgotnym liściem,

przetestowało przyczepność okiennic,

zadyszką zapłaciło za śmiałość.

Wiatr?

 

Rozerwało niebo,

o horyzont zaczepiło jasne smugi,

dokuczyło gniewnym spojrzeniem,

przejrzało sie w moim.

Ogień?

 

Obsunęło się, skurczyło,

zatraciło przyczepność, opadło na kolana,

gdzieś we mnie, tam w środku,

takie kruche, malutkie, obolałe

z niedoboru pokory.

Człowiek?





Brak komentarzy: