to nieprawda że w ogrodach rosną czarne drzewa
one tylko narzuciły wieczorne ubranie
wczesnym brzaskiem pieśń poranną senny ptak zaśpiewa
i zasłona się rozsunie
a świat zmartwychwstanie
sny poranne to niezmiennie radości i smutki
ustawiamy je na półkach obok nocnych marzeń
pełnią rolę drogowskazów w naszym życiu krótkim
gdy wchodzimy w dzień kolejny
pełen nowych zdarzeń
może będzie to dzień jasny radosny i miły
może z wiarą i nadzieją ranne wstaną zorze
może kogoś napotkamy kogo sny wróżyły
może czuły list nadejdzie
może może może
a jeżeli się nie spełnią skrzydlate nadzieje
i znów szary dzień przeskoczy na różańcu życia
w którym nikt nas nie przytuli nikt się nie zaśmieje
do snów karnie powrócimy
do marzeń z ukrycia
noc jak matka nas utuli spokojem i ciszą
na powiekach dłoń położy i nasyci snami
zanim szmery zza firanek do snu ukołyszą
znów drzew czarnych mroczny szpaler
przejdzie pod oknami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz