nasze noce zbyt piękne
żeby były tak krótkie
płyniemy przez ocean
w podniebnej srebrnej łódce
pod żaglem z aksamitu
za sterem księżycowym
ku wyspom nieodkrytym
w akwenie mlecznej drogi
te wyspy wciąż przed nami
zamglona kusi przystań
wzrokiem proszę nie odchodź
wzrokiem proszę pozostań
jeszcze słowo zbłąkane
kilka spojrzeń i tyle
nim zabierze cię ranek
zostań jeszcze przez chwilę
jeszcze kroki zegara
jeszcze szept jeszcze dotyk
jeszcze cicha modlitwa
niespełnionej pieszczoty
jeszcze ciche preludium
kosmicznej fisharmonii
twoja dłoń uwięziona
w pułapce mojej dłoni
wszystko takie szalone
jakby nam się wyśniło
noc odciąga zasłonę
lecz nie kończy się miłość
jeszcze słowo zbłąkane
kilka spojrzeń i tyle
nim zabierze cię ranek
zostań jeszcze przez chwilę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz