mój pierwszy krok
na niebieskiej łące
to pragnienie proste i żywe
rozejrzę się za tym
co najbardziej kuszące
poszukam budki z piwem
albo kiosku
w którym dawno temu
były sporty za złoty pięćdziesiąt
jak nie znajdę
pokłonię się niebu
raz ostatni
mogę to dziś przysiąc
bo muszę wyznać
z tej wysokiej sceny
gdzie pycha rozum
zabija w człowieku
wyczuwam w sobie
same grzeszne geny
nie dla mnie niebo
i życie bez grzechu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz