wypchnięty
za dawno zamknięte drzwi
za którymi przeszłość szorowała
zaschnięte ślady
na zabłoconej posadzce
znalazłem się w świecie
gdzie miłość była na zapisy
a wzajemność na kartki
po równo dla każdego
spakowałem do plecaka
termos determinację
ustawiłem się w kolejce
wiedziałem
że ci bardziej cwani
załatwiają towar spod lady
ja nie potrafiłem
wciąż się jeszcze budzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz