czwartek, 31 stycznia 2019

Smutek i Melancholia

przylatują wieczorem
gdy dzień się wystudza
moje okno już czeka
dwa cienie
dwa ptaki
dokarmiam je spojrzeniem
zbierają okruchy
zostawiają na szybie
nieznane mi znaki

na tej szybie
do której
swoją twarz przytulam
której lęki zawierzam
jak dłoniom matczynym
przylatują tak ufnie
w prostocie potrzeby
odlatują tak pięknie
że lecę wraz z nimi




wtorek, 29 stycznia 2019

* * *


pod mostem się sprzedała
w uśpionej wiklinie
dała mu tyle ciała
za ile zapłacił
dzień się stoczył w nurt rzeki
most tańczył wraz z nimi
w tym krótkim zapomnieniu
szczęśliwych inaczej


zaplątały się dusze
uwalniając ciała
przygarnęła ich trawa
w odruchu najprostszym
i wzleciała gdzieś iskra
taka iskra mała
miłość ciałem się stała
a ciało miłością

---

piątek, 18 stycznia 2019

***

odszedł
niby go nie ma
a przecież jest

bo jeśli go nie ma
to i nas nie ma
albo jesteśmy na niby

ale jeśli pulsuje migotaniem
największe serce świata
to w środku są też serca małe
przytulone do siebie
krwawiące jednym czerwonym płomieniem
czasami wierszem
takim jak ten

bo jeśli go nie ma
to tylko słowo jeśli
to tylko słowo niby


tylko to po nas zostanie


poniedziałek, 14 stycznia 2019

*** (w dniu śmierci Pawła Adamowicza)



kamienie milczą
kamienie  się nie dziwią
człowiek zabił człowieka

bo miał powód
bo powodu nie miał
bo nie wierzy w życie bez zabijania

bo zrobił to wczoraj
bo zrobił to dziś
bo zrobi to jutro

bo dalej będzie zabijał
pośród obojętności takich jak on
pośród rozpaczy tych innych

pod niebem tej samej wiary
pod skrzydłami innej
równie dobrze pod kopułą
bez nieba i skrzydeł


środa, 9 stycznia 2019

Z MGŁY DO WIECZNOŚCI

obiecałaś mi kiedyś
że z a w s z e
a to słowo
jak mgła
podświetlona

tak mi dziwnie
bo mgły
nie są wieczne
bo poranek
je strząsa
wraz z rosą

a ta dziwność
bogata spokojem
słowo z a w s z e
wypuszczam
jak ptaka

chwytam chwilę
zamykam ją
w dłoniach
jeszcze drżącą
do gniazda
układam