***
to co pękło
stwardniało
oberwane płatki już nigdy nie odrosły
złamana łodyga
pochyliła się ku ziemi
gdybyś tak jak inni
nauczył się mojego ogrodu
wiedziałbyś jak sięgać po kwiaty
czym potrafią być dla ludzi
ale odgrodziło cię ode mnie
kilkaset lat ciemnej historii
musiałeś przeciskać rękę
zza kolczastego ogrodzenia
za którym pozwoliłeś się zamknąć
gdybyś znalazł się
w prawdziwym rodzinnym domu
wiedziałbyś
czym jest płacz dziecka nad ranem
jego rozgrzane czoło
poranny pocałunek
byłam kwiatem
dopóki nie złamałeś mnie na pół
zachłannym ruchem
przez kraty ogrodzenia
zostawiając na kolczastym drucie
strzęp czarnego sukna
czerwone krople
które nie krzepną
w przedwcześnie dorosłych snach
bolesne echo słów
tylko nie mów nikomu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz