niedziela, 23 czerwca 2019

TEORIA BEZWZGLĘDNOŚCI


obiecałem wieczności że nie będę się wtrącał
zbyła mnie dobrotliwym uśmiechem
choć mogła mi tego oszczędzić

życia nie wygram to gra dla cierpliwych i wytrwałych
a jednak dobieram wciąż kartę
z nawyku i z uzależnienia bo na cóż mi taka wieczność
która bez skrupułów zagląda w cudze kieszenie
i przegląda uciułane srebrniki

wystarcza mi świadomość bezwzględnej względności
nie tylko czasu i drogi ale też dystansu do siebie samego
podobnie jak wystarcza rutynowa wyrozumiałość
sił sprawczych wobec moich nieprzemyślanych obietnic

z uporem maniaka śledzę pojedyncze kartki
obsuwające się z kalendarza
przeliczam srebrniki
trzydzieści i pół
wciąż nie wiem skąd się wzięło się to pół

osuwając się ku ziemi kartki różne kreślą figury
w dostojnym spadaniu
sięgając ziemi wielorakie wygaszają blaski


Brak komentarzy: