niedziela, 6 września 2020

Imagine


poruszasz ustami

ale ja patrzę w twoje mądre oczy


żadnego piekła pod nami żadnego nieba 

żadnych religii zawiści ani głodu

żadnego zabić albo umrzeć

tylko braterstwo ludzi dzielących się światem

chciałbym to sobie wyobrazić

ale nie jestem w stanie

nie dziś


moja wyobraźnia to ptak

od narodzin chowany w klatce

nie znający dotyku chmur

nawet gdybym zdecydował się go wypuścić

wiem że powróci

sprawi to obfitość sypanego przeze mnie ziarna

doprawionego toksyczną półprawdą

że wolność często prowadzi do zguby


twój głos ma wielką moc

filtruję go przez przymknięte powieki

tylko tak potrafię zmierzyć się ze słowem

i m a g i n e



Brak komentarzy: