kiedy to ja cię spotkałem,
staram się sobie przypomnieć,
już wiem, w 1968, to byłaś ty,
a rok też niezapomniany.
wtedy jeszcze nie byłaś i już byłaś,
wyrosłaś kwiatem, by kwiatem pozostać,
uczyłaś się słowa kocham, bo to było
najczęściej słyszane wtedy słowo.
wiem,
bo rozkwitałem wtedy wśród kwiatów,
i w lipcowych trawach zostawiałem szepty,
i intuicyjnie chwytałem chwile,
nie myśląc wcale o tym,
że przemijają tak szybko, jak wiosna.
już wiem,
tak, to byłaś ty.
jednym z tych kwiatów,
jednym z tych szeptów,
jedną z tych chwil.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz