Bo tyś jest naszą matką
i ziemią pospołu.
Głosem kościelnych dzwonów,
fioletem chryzantem
Wyzłoconą pszenicą,
talerzem rosołu,
naszym domem, ojczyzną,
dożywotnim gniazdem.
A my dziećmi,
przy rąbku matczynej spódnicy.
Mamy wiarę jak tarczę,
i dłonie zaczepne,
mamy oczy jak słońce,
serca jak księżyce.
My umrzemy za ciebie,
ty żyć będziesz wiecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz