środa, 18 listopada 2020

Ten cały zbędny świat

 Zachłanne spojrzenie zlizuje piasek z półnagiej

dziewczyny. Cień osiada wielkim skrzydlatym ptakiem,

walczy ze słońcem o pierwszeństwo dotyku, zawłaszcza

ramiona i biodra, odsuwa na bok cały zbędny świat.

Niezbyt daleko. O centymetry. O metr zaledwie,

i aż o metr. O ułamek nadmorskiej plaży


Samotność nie jest dożywotnim wyrokiem. Jeśli zaboli,

wykrzycz ją żywiołowi, fala przechowa ten krzyk.

Deponowanie lęków, próśb i skarg, to jej powinność.

Odda je, gdy poprosisz. Wrócą do ciebie pytania,

na które nieograniczone w swej mądrości morze

też nie znajduje odpowiedzi.


Przyklejone ziarenko piasku potrafi przysłonić nie tylko

morze. Przysłania wszystko. Wędrująca w dół po szyi

kropla  przesuwa granice oczekiwań. Przez jej pryzmat

spogląda się dalej. Widzi więcej. Pragnie bardziej.



Brak komentarzy: