Zachłanne spojrzenie zlizuje piasek z półnagiej
dziewczyny. Cień osiada wielkim skrzydlatym ptakiem,
walczy ze słońcem o pierwszeństwo dotyku, zawłaszcza
ramiona i biodra, odsuwa na bok cały zbędny świat.
Niezbyt daleko. O centymetry. O metr zaledwie,
i aż o metr. O ułamek nadmorskiej plaży
Samotność nie jest dożywotnim wyrokiem. Jeśli zaboli,
wykrzycz ją żywiołowi, fala przechowa ten krzyk.
Deponowanie lęków, próśb i skarg, to jej powinność.
Odda je, gdy poprosisz. Wrócą do ciebie pytania,
na które nieograniczone w swej mądrości morze
też nie znajduje odpowiedzi.
Przyklejone ziarenko piasku potrafi przysłonić nie tylko
morze. Przysłania wszystko. Wędrująca w dół po szyi
kropla przesuwa granice oczekiwań. Przez jej pryzmat
spogląda się dalej. Widzi więcej. Pragnie bardziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz