wtorek, 1 grudnia 2020

Poeta i czas


Te trzciny są azylem, ukrytym przed światem,

nieodłączny papieros, obok puszka piwa.

Wędka czeka cierpliwie, właśnie coś podpływa,

kołują bracia mniejsi i myśli skrzydlate.


Czas oparty o drzewo przygląda się z boku,

może właśnie w tej chwili dotarło do niego,

że jest wiecznym tułaczem, w nieustannym biegu,

że też chciałby odpocząć. Marzy mu się spokój.


Przytuliło go drzewo, złocone jesienią.

Piękny widok, gdy czas się wraz z drzewem kołysze.

Przecież jesteś poetą, wsłuchaj się w tę ciszę,

która mgłą się unosi nad rozgrzaną ziemią.


Jej duszą jest muzyka, poszumem spowita.

Czas, który się zatrzymał, właśnie rusza dalej.

Spójrz, Misza, spławik zadrżał, nakryły go fale,

Zamknij w strofach tę chwilę, którą właśnie chwytasz.




Brak komentarzy: