Te trzciny są azylem, ukrytym przed światem,
nieodłączny papieros, obok puszka piwa.
Wędka czeka cierpliwie, właśnie coś podpływa,
kołują bracia mniejsi i myśli skrzydlate.
Czas oparty o drzewo przygląda się z boku,
może właśnie w tej chwili dotarło do niego,
że jest wiecznym tułaczem, w nieustannym biegu,
że też chciałby odpocząć. Marzy mu się spokój.
Przytuliło go drzewo, złocone jesienią.
Piękny widok, gdy czas się wraz z drzewem kołysze.
Przecież jesteś poetą, wsłuchaj się w tę ciszę,
która mgłą się unosi nad rozgrzaną ziemią.
Jej duszą jest muzyka, poszumem spowita.
Czas, który się zatrzymał, właśnie rusza dalej.
Spójrz, Misza, spławik zadrżał, nakryły go fale,
Zamknij w strofach tę chwilę, którą właśnie chwytasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz