noc w srebrnych butach stąpa po balkonach
trąca w ogródkach podsuszone płatki
mruży już okna Sadyba uśpiona
śnią chryzantemy sen swój przedostatni
tamtych latarni niewiele zostało
złotą poświatą mierzą się z obłokiem
gdzieś pośród ciszy dziecko zapłakało
świat zatroskany garnie się do okien
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz