nadlecę
krążąc niczym motyl
przyniosę nagość
księżycową
skoro tak bardzo
mnie nie prosisz
skoro się kryjesz
bardzo obok
zaklęty w nicość
i niedosyt
tak przecudownie
umiesz nie chcieć
chowasz się w cieniu
z głodem bosym
w którym jagody
i czereśnie
a ja wbrew sobie
wbrew logice
dam ci tę nagość
dam coś więcej
skoro tak pięknie
umiesz dziczeć
skoro tak dziko
umiesz pięknieć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz