wąskotorowy sen
z którego drzwiami
walczyłem
na śmierć i życie
z odbiciem twojej twarzy
w oknie przedziału
wypluł mnie na tory
na trudno zmywalny
smar podkładów
po zakleszczenie powiek
po niegojące się
zadrapania i blizny
odjechał
z tego samego peronu
co zawsze
według nie do końca czytelnego
rozkładu
beze mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz