widzisz ojcze
uczyłeś że modlitwa przybliża niebo
a ja teraz błądzę
obudziłem się bardziej stary niż ty
zapewnie szósta rano wtorek lub środa
nie podpowie mi tego ścienny kalendarz
bo nie ma już ściany
czas zawieszony w strzępach zegara
pozbawiony wody i pokarmu
także powoli się kończy
jeśli bóg zechce mnie dostrzec
ma teraz o wiele łatwiej
ja go nie widzę patrzę w górę tylko dlatego
że zawyły syreny
pośród przysypanych gruzem książek
poradnik „jak pozbyć się lęków w siedem dni”
dopalają się ostatnie kartki
niepotrzebna mi ta książka ojcze
zaledwie w trzy dni nauczyłem się
przyznawać głośno do strachu
boję się
boję
a modlitwa… nawet jeśli
to raczej bezradność
ludzkie i nieludzkie słowa
ludzkie i nieludzkie groby
bezludne wyspy
widzisz ojcze
nie tego mnie uczyłeś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz