środa, 16 listopada 2022

DZIEWCZYNA Z POCIĄGU

 pszeniczny warkocz

na kolanach podróżna torba

wystający biały koci pyszczek

wyobrażalnie blisko

a jednocześnie niewyobrażalnie daleko


dwadzieścia cztery lata

myślę że na pewno dwadzieścia cztery

ta cyfra sama opuściła stratosferę

na niebiesko-żółtych skrzydłach


nie widzę cię mówiły jej oczy

to prawda nie mogła widzieć

bo nie miała oczu

tylko popękane lustro zmętniałe nadmiarem soli

nawet jeśli nie zapisał się w nim dotyk morza

tylko biały piasek znad Dniepru

i spłukiwane przez fale odciśnięte ślady życia


w ucieczce która nie do końca była ucieczką

bo to co zostawiła za sobą uciekało wraz z nią

mocno wczepione resztkami ciał i murów


to z tym lustrem starałem się rozmawiać

podsłuchać skarżące się milczenie

tobie dobrze ty żyjesz wykrzyczało i zamilkło

czy słyszeliście kiedyś jak krzyczy z bólu lustro

jak głuchą zostawia po sobie ciszę

ja nie słyszałem choć przeżyłem już wiele



*


mam siedemdziesiąt cztery lata

opłakuję

prowadzonych na rzeź



Brak komentarzy: