razem z torebką
zostaw w progu rady i ostrzeżenia
jakie dała ci matka wyprawiając w dorosłość
pantofle zrzucisz później
a z rozbudzonych przeczuć
strząśnij wścibstwo wygaszonych ścian
z białej szyi światłowstręt i nieśmiałość
tym ruchem ręki
za którym tak szaleję
zdejmij z siebie mojego poprzednika
zalecałbym pozbycie się go na zawsze
ale wiem że żądam zbyt wiele
z rąk którymi mnie obejmiesz
nie musisz nic zdejmować
to tylko niegroźne drżenie
jeszcze tylko mgiełka
w mętnych oczach
muślinowy powiew doczekania
tiul który okrywa
i jednocześnie odkrywa
chcę cię kochać nagą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz