czwartek, 8 maja 2025

Kiedy

 patrzysz na syna

właśnie cię przerósł

pytasz jak to się stało


omijane wzrokiem

odbicie w  lustrze

niezrażone podąża za tobą

gdy chcesz mu uciec

przyspiesza

jest szybsze

bardziej pamiętliwe


zanim się obejrzysz

prześcignie

wszystkie twoje wiersze

którymi próbujesz zatrzeć

ślady własnych stóp


te z odwiecznym zadziwieniem

kiedy

z rodzącym się pytaniem

dlaczego

z naiwnym stwierdzeniem

a gdyby



Brak komentarzy: