piątek, 9 maja 2025

Ballada o pięknym ptaku

 nie otworzyłaś spadochronu

zbyt dobrze czułaś się tam w górze

gdy cię wypuścił nagle z dłoni

pragnęłaś spadać jak najdłużej

w powietrzu roziskrzonym deszczem

wsłuchana w śpiewny wiatru skowyt

w gorączce uczuć i w szaleństwie

w złudzeniu skrzydeł fantomowych 


zwyczajnym się okazał draniem

ten który ci obiecał niebo

dałaś się porwać bez pytania

kto kiedy dokąd i dlaczego

gotowa byłaś go ozłocić

za urok jakim cię opętał

za chwile szczęścia w krótkim locie

i tylko to mu zapamiętasz


był pięknym ale tylko ptakiem

życie z nim było nie dla ciebie

a przecież wdzięczna byłaś za tę

podróż po rozptaszonym niebie


spadałaś wierząc że tam w dole

inne czekają już ramiona

zamknęłaś oczy serce oddech 

nie otworzyłaś spadochronu




Brak komentarzy: