gonię kosmos
czas i przestrzeń zakrzywiam tęczą
uzupełniam pięciolinią
podpieram obietnicą wieczności
gonię światła miasta
mleczną drogę aut i latarni
zastanawiam się
czy wielki wybuch już był
czy dopiero nastąpi
gonię krople fado
uwięzione w deszczu
bo włosom obiecałem wiatr
twarzy chłodny dotyk
nostalgii rzewne nuty
gonię słowo saudade
wciąż odgradza się mgłą
zagęszczoną tym
co pozostaje z łatwopalnych
przeczuć
*
gonię
a jednocześnie
uciekam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz