czwartek, 21 czerwca 2018

MATCE



mówisz
a słowa śpiewają ogrodem
ręce krzepną korą drzew
usta zawieszają się księżycem

patrzysz
a oczy płyną obłokiem
zaduma zwisa pajęczyną
głębia ośmiela bliskością brzegu

milkniesz
a cisza już kwiatami po deszczu
już wieczorną modlitwą ptaków
i wciąż matczyną troską







Brak komentarzy: