jeśli jesteś tą właśnie górą
której własne zmęczenie w hołdzie składam
poddaję się twojej opiece
twojej ciszy
*
wszystko co milczy
przechowuje ludzkie tajemnice
zapewniał kapłan od góralskiej gwary
który nie wszystek umarł
na grani gdzie kończy się mój świat
a nie zaczyna żaden inny
z plecakiem pełnym tajemnic
przystaję bez chęci spoglądania za siebie
przysłuchuję się szczytom
spoglądam w ich surowe i mądre oczy
milczą
zdejmuję maskę
góry stworzone z okruchów gwiazd
nie muszą nic zdejmować
człowiek musi
korzysta z okazji
by przypomnieć własną twarz
zjawiam się tu po walkę
po radość życia
i sens istnienia
opuszczam własną skorupę
bo dopiero tu
w dzikiej i groźnej przestrzeni
gdzie noga sprawdza przyczepność kamieni
odnajduję szczerość
nagość
azyl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz