niedziela, 9 grudnia 2018

kres Kresów

myślę Wilno
i widzę osnute mgłą historii
kościoły cerkwie i synagogi
kinesę i meczet
bezradność cmentarza na Rossie
dla którego śmierć to codzienność
ale sam nie chce umierać

myślę Podhorce
i śnię o winnicach nad Styrem
biało-czerwonych proporcach
przemijaniu i nieśmiertelności
płynnej granicy pomiędzy

myślę Lwów
i słyszę dziadka Józefa
opowiadającego o Wiszence Małej
która odeszła prędzej niż on
nie zostawiając śladów po sobie
oprócz kilku ponadczasowych kamieni

myślę Wołyń
i widzę ludzi
chwilę później
już tylko osieroconą lalkę
wydartą płomieniom
i jej smutne
bezrozumne oczy






Brak komentarzy: