świat u stóp
lub raczej ty w niewoli świata
szklane ściany
szklane dusze
szklane twarze
zawieszona w jasnej nucie jak w kapsule
patrzysz na nich bez nadziei
i bez marzeń
już nie szukasz w szklanych
oczach oznak życia
w twoich też powoli stężał dawny skowyt
zapatrzona
zaczadzona
zamroczona
baza ludzi swojej śmierci
nieświadomych
nie powita nikt śniadaniem gdy się zbudzisz
nie przeniesie cię na rękach w stronę szczytów
ze snu do snu
z przebudzenia w rozbudzenie
z rozbudzenia w rozbełtanie kolorytu
o nich właśnie
o tych maskach zamiast twarzy
o tych ludziach których tak naprawdę nie ma
laserowej mlecznej drodze nad głowami
brudnej forsie roztrwanianej na złudzenia
o spojrzeniach powbijanych jak pazury
w blade ciało wybielane przez neony
o tym płyniesz
pod księżycem ci nieznanym
o tym tańczysz
na obłoku przywłaszczonym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz