poniedziałek, 7 grudnia 2020

SŁONECZNOŚĆ

 

 Z głową w górę wzniesioną

ciągle jestem drzewem.

Może i gubię liście,

ale same złote.

 

Może tracę żywicę,

tego jeszcze nie wiem,

ale z wiarą, że zawsze

będzie jakieś potem.

 

Gdy pytasz, odpowiadam

- to dopiero wrzesień,

jeszcze morze się grzeje

w słoneczności brzegów.

 

Życie sypie iskrami

w przebłyskach uniesień,

słońce schodzi po stokach.

Wolno. Bez pośpiechu.




Brak komentarzy: