nie zadeklaruję na powitanie słowa przyjaźń
to biały ptak o niewyczuwalnej płochliwości serca
którego drżenie wyczuwa się dopiero w klatce dłoni
jego skrzydłami nie są słowa tylko zrozumienie
i lekkość wznoszenia się ponad
nie złożę słownych obietnic
ale usiądę przy tobie kiedy będziesz chory
podam napar z ziół i spróbuję uleczyć dotykiem
wzmocnić uśmiechem
podeprzeć bliskością
nie zaoferuję że będę cię pocieszał
gdy odejdzie ktoś bliski
wysłucham płaczu w milczeniu
wilgotnym oczom podam szorstką suchość
na słabnącej ręce zacisnę mocny uścisk
podzielę sie wódką gdy zawiodą modlitwy
będę obok gdy bezduszny czas
zakpi z twojej bezsilności
przyjaźń to ptak wrażliwy i płochy
odleci gdy wyczuje brak szczerości
pozostanie gdy sypniesz mu ziarno
podasz naczynie z wodą
powstrzymasz się od krzyku i gwałtownych ruchów
słowa też są ważne
ale wymagają oddzielnego naczynia
ustwionego pomiędzy ziarnem i wodą
pomiędzy krzykiem i ciszą
pomiędzy dłonią udzielającą pomocy
i tą która jej rozpaczliwie oczekuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz