mówisz nie trzeba było
zawsze tak mówisz
a to tylko kwiaty
niewielki bukiet
czasem jedna róża
mówisz i nic nie mówisz
a ja słyszę to co niesłyszalne
wyciągnięta po nie dłoń
szepce coś na ucho mojej
grzeczność niejedno ma imię
pokochałem to twoje nie trzeba
nie wymagam więcej
spójrz na tego pianistę
od godziny stuka w klawisze
a właśnie teraz przeszkliło mu się spojrzenie
co w ludziach takiego
co takiego jest w muzyce
co w twoich oczach
zawieszonych nad stygnącą kawą
co w palcach przenoszących aksamitność płatków
na moją szorstką skórę
co w słowach nie trzeba było
po których od środka
szklą się również moje oczy
nawet jeśli tego
nie dostrzegasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz