Jej starość dzierga skarpetki na drutach. Wierzy,
że nadejdzie czas, gdy je założysz. Zmęczony wzrok
głaszcze twoje włosy, mówi więcej, niż słowa.
Wkrótce zdejmie z okna doniczkę z aloesem,
zdiagnozuje po swojemu chwilowe zadumanie.
Jej starość uważa, że aloes leczy wszystko,
że tajemnica jej długiego życia, to słoje z malinami
zasypanymi cukrem, wygrzewajace się w letnim słońcu.
Wie dużo. Czy gdy założysz te skarpety twoja wiedza
będzie tak samo dojrzała? Bez aloesu i soku z malin?
Jej mądrość kryje w sobie jeszcze inne tajemnice,
które osobiście wydziergała na płótnie własnych przeżyć.
Podbierasz je, kryjesz w pudełku po czekoladkach.
Przez życie prowadzą nas słowa wczoraj, dziś , jutro,
dalej ścieżka się urywa. Ona wie, ty dopiero się uczysz.
Jej starość, mądrość i milczenie zatrzymują się nad urwiskiem
kończącej się drogi. Witają podążających z tyłu uśmiechem.
Nie spogląda w dół. Chyba udaje ci się wejść w jej myśli,
wsunąć stopę w ciepłe wełniane skarpety. Już wiesz,
że na krawędzi życia i śmierci widzi się więcej. Kolorowa wełna
i solidnie wydziergane życie, nawet jeśli nie mają zdolności
zapobiegania, łagodzą siłę upadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz