młode brzózki wypatrują krzyży
instynktownie lgną tam
gdzie czują się potrzebne
dojrzała brzoza
nie liczy na wieczność
do niej też instynktownie się tulimy
przestała rosnąć gdy pół wieku temu
przekraczała półmetek życia
być może pamięta jeszcze dzień narodzin
wyjałowiony iperytem krajobraz
ropiejące mogiły
liczniejsze od polnych kwiatów
zasklepiające się trwałymi bliznami
na skórze pomarszczonych krajobrazów
człowiek zwykł
przytulać się do brzozy
czerpać z niej życiodajną energię
brzoza lgnie do tego
co po człowieku pozostaje
symbioza ciał
potrzebujących wsparcia bliskości
i bieli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz