tak trudno jest określić czy lalka ma serce
w szmacianą jeszcze uwierzę w plastikową już nie
jej włosy to zwierzęca sprężystość i połysk
a w dotyku chłód i elastyczność sztucznych włókien
usta nieświadome daru oddechu ani szeptów
nie zaznały słów którymi karmi się życie
oczy okrągłe i szkliste ich nieruchomość
potrafi przerazić nie przenikniesz do wnętrza
nie poczujesz ciepła są piękne blichtrem
wymyślonym przez współczesnego homo
na potrzeby sztucznych kwiatów być może
jest tam jakieś serce niekoniecznie twarde i zimne
ale na razie to tylko pobożne życzenie
zakochanego biedaka
zapisane przesympatycznym atramentem
na niewyczerpanym papierze
rozbijające się o polietylen
mające przelotną i przejściową zdolność odczuwania
jak uciekające w bok spojrzenie
jak stukot kół o kolejowe tory
farewell miss Iza
farewell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz