Dziecko pyta, ojciec odpowiada.
Nie, diabeł nie skrywa się pod skorupą ziemi.
Człowiek nigdy go tam nie spotkał. A aniołów
nie zobaczysz w błękitnej czasoprzestrzeni.
Nie wierzysz, spytaj ptaka. Dobre i złe duchy
wolą kryć się w człowieku, zmuszonym pomieścić
w sobie wszystko. Nawet jeśli ugina się i przewraca
pod ich ciężarem.
Dziecko słucha, ojciec odpowiada.
Nie, diabłu nie uda się nigdy zjechać w ludzkim wnętrzu
pod ziemię. Człowiek zostawia go na powierzchni, zjeżdża
tam bez niego, takie to już górnicze prawa i cnoty.
Po powrocie siada z nim przy kuflu piwa, ale myślami jest
gdzie indziej. Przy gorącym talerzu, jakim wita go zawsze
w domu anioł. Przy małych aniołeczkach, wieszających się
na szyi, gdy pojawia się w drzwiach.
Dziecko zasypia. Ojciec wciąż odpowiada.
Oprócz diabłów i aniołów w ludziach są jeszcze kwiaty,
muzyka, drzewa, kościelne dzwony, chleb posmarowany
masłem, skowyt do księżyca i wiersze. Wszystko co kochamy
i czego się boimy. Pytania bez odpowiedzi i odpowiedzi,
do których nie wymyślono pytań. Powracają wiosennym
kwiatem jabłoni, osiadają rosą, unoszą się ptakami,
dogasają cmentarnym zniczem.
Dziecko zasnęło. Ojciec zasnął.
Pytania nigdy nie zasypiają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz