odwracam się
plecami do lustra
lustro plecami do mnie
uciekam
przed dokuczliwym spojrzeniem
i wyczuwalnym drżeniem
szklanych rąk
podążające za mną
wahadło zegara
odmierza czas
wymierza wieczność
zachłanne lustro
jest stare i stylowe
ścienny zegar mocno wiekowy
ja czuję się jeszcze starszy
zmęczony
ciągłymi ucieczkami
ale wracam
zawsze wracam
gdy przewraca się
trącany nadzieją
kieliszek
gdy rozlewają się wiersze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz