wtorek, 21 października 2025

* * *

 skrzydła anioła

lot motyli

bez szeptów westchnień i bez słowa

nawet zbudzony wiatr się dziwił

skąd w tym aż tyle

zawirowań


skrzydła anioła

lot do góry

a wkrótce droga poprzez piekło

łzy na poduszce po raz wtóry

bo nie umiałaś

go odepchnąć


skrzydła zbolałe

i zmęczone

bo ile razy można spadać

ile znieść można upokorzeń

wracając wciąż

po mokrych śladach


popiół na stopach

w dalszej drodze

blizny pod gładką taflą ciała

ślepota z jaką brnęłaś w ogień

bo nie umiałaś


nie umiałaś



Brak komentarzy: