niedziela, 16 listopada 2025

DRZEWA KU NIEBU

 

drzewa ku niebu wybujałe
okna ku słońcu rozchylone
tęsknoty nocne niedojrzałe

chcę spijać słońce
kiedy wschodzi
chcę tego światła tak jak one
chcę dzień odebrać
gdy się rodzi

chcę wdychać ranek mgłą spowity
jak zmartwychwstania powiew świeży
nicią poświaty srebrnej szyty

pragnę się kąpać w tej poświacie
pragnę ten świt do końca przeżyć
dopóki w złocie
i w szkarłacie

pragnę niewiele a tak wiele  
zachłysnąć się zapachem lata
nim rdzą zbutwieje świeża zieleń

nim stracę pewność że wciąż chce się
nim we mgle zniknie brać skrzydlata
i przyjdzie czas powitać jesień


Brak komentarzy: