niedziela, 9 listopada 2025

NO TO LECĘ

 no to lecę

na razie

wrócę

zawsze wracam

tak jak wczoraj jak jutro

jak lat temu dwieście

po to twoje czekanie

po talerz na stole

po pergamin na twarzy

w którym tyle treści


rozdzieleni marmurem pomników

bezszelestni w wędrówce

przez wieczność

smakujemy wspomnienie dotyku

w złotym krążku

na palcu serdecznym


a w tej tęsknocie

jakaś dzikość

bo z dzikich uczuć się wywodzi

jakże cudownie dziczeliśmy

w fermencie buntu

gniewni młodzi


jak nazwać dzikość

dziś po latach

gdy wychłodzoną kroplą spływa

chyba tęsknicą nie tęsknotą

tak w resztkach buntu

ją nazywam


cofnięta ręka

bezradność powiek

zwilżona twarz

to tylko życie

to tylko człowiek

to tylko czas

Brak komentarzy: