sobota, 30 lipca 2022

* * *

 

a tamto słowo

gdzieś krywane

w diabelskim kotle

w czarnej smole

oczekiwało

na ten ranek

gdy je uwolnię

gdy wyzwolę


i przyszło to

co przyjść musiało

nagle zerwało się

jak motyl

zrzuciło lęki

i nieśmiałość


wystarczył szept

wystarczył dotyk




piątek, 22 lipca 2022

* * *



fruwałaś tu przed laty

wesoła

lekka 

młoda

byłaś wtedy motylem

nie pytaj

co to znaczy


wciąż błąkasz się

wsród kawiatów

przechadzasz się w ogrodach

dotykasz laską liści

pożółkłych


i proroczych



środa, 20 lipca 2022

* * *

 Był sobie świat i baba

bardzo starzy oboje


on mocno już wiekowy

ona jeszcze do rzeczy


on stygnący powoli

u niej wciąż nowe stroje

I myśli pełne pragnień


co ważne

wciąż kobiecych



poniedziałek, 18 lipca 2022

* * *

 w inkrustowanych

złotych ramach

światło

uwalnia się z niebytu

I twarz kruszeje jak od soli

spękany werniks cieszy

pięknem


spoglądasz w lustro

twarz ta sama

nadmiarem zmarszczek

mocno zryta      

tu już nie cieszy

bardziej boli

ta ilość

artystycznych pęknięć



czwartek, 14 lipca 2022

* * *

 Na wyspie Bara Bara

w Archipelagu Westchnień

codziennie jakaś para

piskami barwi

przestrzeń



a my wsłuchani w ściany

nurzamy się w domysłach

po których dreszcze mamy


bo taka to już wyspa




jaskółcze stado

głosi wieczną radość

pies za ogonem

w pogoni szalonej

na szybie dźwięki

deszczowej piosenki

skrzydlate chwile

w spirali motylej


wciąż się zachwycam

fazami księżyca

ty głodna wrażeń

tworzysz własną fazę

w szczęściu niewielkim

spijamy kropelki

zanim ustanie

ciche rozśpiewanie


pod gniazdem kosa

coś jak słona rosa

to wierzba płacze


nie umie inaczej


* * *

 


Jak tu wyznać miłość damie?

Chciałbym wierszem, wzorem tamtych,

niczym Julian lub Konstanty,


a to nazbyt trudne dla mnie.



Będzie fraszka z drugim dnem,

godna wyznań z górnych półek:

Kocham Panią, Pani Sułek.


Cicho! Wiem.

niedziela, 10 lipca 2022

Tak bardzo potem

 A ja dzisiejszy?

Gdzieś wśród betonu,

gdzieś w aluminium,

w domu ze szkła.


A ja prawdziwy?

Gdzieś w tamtym przedtem,

gdzieś w tamtym potem,

gdzieś w tamtym za.



sobota, 9 lipca 2022

* * *

 

w wolumenach

w oprawach skórzanych

drzwi

za nimi schody

do nieba


mleczna droga

nad wyspą nieznaną


inny czas

inny świat


alter ego



piątek, 8 lipca 2022

* * *

 

wąskotorowy sen

z którego drzwiami

walczyłem

na śmierć i życie

z odbiciem twojej twarzy

w oknie przedziału

wypluł mnie na tory

na trudno zmywalny

smar podkładów

po zakleszczenie powiek

po niegojące się

zadrapania i blizny


odjechał

z tego samego peronu

co zawsze

według nie do końca czytelnego

rozkładu


beze mnie



czwartek, 7 lipca 2022

Nim rzucisz kamieniem

 

będą cię sądzić bo sądzą każdego

ci co niewinni i ci co zbrukani

z ludzkiej zawiści uplotą arkana

zacisną pętlę na szyi ofiary

będą cię sądzić bo ludzką to rzeczą

wybielać siebie potępiając innych

będą cię sądzić i będą oceniać 

znajdą skaleczą pozostawią blizny

będą cię sądzić bo każda miernota

ma w sobie skazę samozwańczej chwały

na gruzach które po sobie zostawisz

sklecą naprędce własne piedestały


gdy tak jak inni w wyrocznię się zmienisz

oceń sam siebie nim rzucisz kamieniem