czwartek, 28 sierpnia 2025

Pajęczyna

 

pogubiłem się z tą nagością
zawsze myślałem
że to tylko ciało
teraz kiedy rozebrałem duszę do naga
twoja wyszła jej na spotkanie
wydaje się być pajęczyną
w którą zaplątuję się
nieśmiałością

to co zsuwa się światłem po ścianie
to wciąż jeszcze nienagość
stanie się nią dopiero
ośmielona bielą pleców
wypełniających satynę

nieracjonalna
nierealna
wciąż wydaje się tylko
odbiciem księżycowych złudzeń
to zadziwiające
jak łatwo przejmuje władzę
wprowadzając terror
oraz dyktat

obie dusze wydają się
bardzo zmęczone
ożywimy je winem
gdy wymienimy się ciałami
damy im wolne
na czas po


sobota, 16 sierpnia 2025

A wtedy

 Przed wielkim wybuchem

Nie było jeszcze świata

Choć podświadomie przeczuwałaś

Formowanie się gwiazd

Poddanych prawom

Przyciągania materii

I nie trzeba miliardów lat

Ani siedmiu dni

Wystarczyła jedna noc


A potem

Byłaś już kobietą

Patrzyłaś na świat z wysoka

Na prawdy życiowe z daleka

Na niego przez bliskość oddechu

 

 A teraz

Dziękujesz za szczyty

Po których cię prowadził

Za czerwień wysrebrzoną księżycem

Za miękkość traw

Za wyrozumiałość obłoków

Za soczystość zieleni



czwartek, 7 sierpnia 2025

Nagość czytana pocałunkiem

 

zamykam cię w wierszu 
odkładam w pudełku po czekoladkach
balsamuję lawendą papeterii
pomiędzy nieśmiertelnym biletem
do nieistniejącego już kina
poczerniałym płatkiem róży
a bursztynowym sercem zdmuchniętym
z listopadowego drzewa
ocalonym od śmierci i zapomnienia

nie obiecuję że kiedyś
otworzę szufladę
żeby cię odnaleźć

za ileś tam lat
ktoś z innej już bajki
przeczyta pocałunkiem twoją nagość
pozna smak przebudzonych strof
napełni tobą ozdobną filiżankę
i  podniesie do ust 
nie bojąc się zachłyśnięcia
i perspektywy bezsenności


niedziela, 3 sierpnia 2025

PLAN B

 nie posadziłeś drzewa

nie zbudowałeś domu

nie syna spłodziłeś

tylko córkę

a przecież

czujesz się mężczyzną

bardziej prawdziwym

niż głoszą to wybujałe

ludzkie prawdy i mądrości

i bardziej szczęśliwym

niż wskazywałby na to

brak oczekiwań


cieszysz się

tym szczęściem

nie masz Planu C

tak naprawdę

w świecie wojen

i rozdrażnionej

przez człowieka natury

nikt go dzisiaj nie ma


sobota, 2 sierpnia 2025

Życie po życiu

 dzień się zsunął po ścianie

oparł o brzeg lustra

a ta ściana

ta ściana

taka dzisiaj pusta

zapukał w szybę okna

przywitał się z jutrem

a to jutro

to jutro

takie jakieś smutne


to nie to o czym myślisz

to nie ruch firanek

nie klamka naciskana

nie cień zabłąkany

tylko rysy na ścianie

po martwym muralu

zdrapywanym palcami

aż po krwawe rany


odkryłaś dziś na nowo

że życie istnieje

że mimo końca świata

ziemia wciąż się kręci


właśnie deszcz przestał płakać

ty też już odpocznij

od zsuwania się kroplą

po szybie pamięci