piątek, 30 października 2020

MIŁOŚĆ W JURAJSKIEJ KRAINIE

 jeśli jej szukasz nie jesteś jedynym

jadąc od Częstochowy skręć na wschód

dojedziesz do stanicy


tak jak i inne

nie użyczy ci kwatery na stałe

co najwyżej uchyli okno i powita pelargonią

ale nie wybrzydzaj

nie masz gwarancji że trafisz na lepszą

mapy mówią że to ta jedyna

w naszej części wszechświata


w nawigacji samochodowej zapisz 

wieś Miłość

powiat Myszkowski

gmina Koziegłowy


przybądźcie we dwoje

trzymając się za ręce

powita was zielona tablica

wkrótce potem pożegna podobna

przekreślona na czerwono

dalej znowu tylko pustka i bezdroża





wtorek, 27 października 2020

* * *

 ty która płaczesz

robisz to po cichu

zaufałaś poduszce bardziej niż ludziom

tylko jej się zwierzasz

a ona tuli i wycisza


ty która masz już dość

podnosisz głowę do góry

przepraszasz poduszkę

ale ona cię rozumie

nie musisz nic tłumaczyć


jakby umiała powiedziałaby idź

zaczekam tu na ciebie

twoje łzy nie muszą być

aż tak bardzo słone

przynieś i podaruj klika tych innych

na które obie czekamy

choć ty mniej cierpliwie




poniedziałek, 26 października 2020

* * *

 gdy staję na tle czarnego sukna

nie widzisz mnie

dlatego chcę się przypomnieć

i przedstawić

jestem kobietą


to trudne słowo

bywa że bolesne


trudne też dla mnie

trudne i piękne



środa, 21 października 2020

* * *

 poduszka jak niebo

nieznane mi ego

i ja na wpół żywy

skonany

rozmyślam że wciąż

i jabłko

i wąż

to ciągle jest raj

dla wybranych


że biodra

że uda

to jakaś tam złuda

że wszystko to mi się

przyśniło


lecz znów się skradają

trzy cnoty

jak koty


viagra

nadzieja

i miłość






poniedziałek, 19 października 2020

Romeo i Julian

 


Dwa orły, dwa cienie,

objęci ramieniem,

w pijackim uścisku złączeni,

i jeszcze ten trzeci,

co dzierżył kajecik,

bo pragnął to w sztukę zamienić.


Już Romcio pod stołem,

a Julian z mozołem

nadzieje pokłada w przetrwaniu.

Pijacki głos woła

gdzieś z dołu, spod stołu,

- daj pyska, bo kocham cię, draniu.


Przysnęli nad ranem,

Romeo z Julianem,

a William za nimi się stoczył.

On też się nawalił

i razem tak spali,

aż słońce zajrzało im w oczy.


Willkowi łeb pękał,

niewiele pamiętał,

jak zwykle, po nocy szalonej.

Z tej prostej przyczyny

pijackie wyczyny

przerobił na scenę z balkonem.




niedziela, 18 października 2020

NIEPODLEGŁA

 Bo tyś jest naszą matką

i ziemią pospołu.

Głosem kościelnych dzwonów,

fioletem chryzantem

Wyzłoconą pszenicą,

talerzem rosołu,

naszym domem, ojczyzną,

dożywotnim gniazdem.


A my dziećmi,

przy rąbku matczynej spódnicy.

Mamy wiarę jak tarczę,

i dłonie zaczepne,

mamy oczy jak słońce,

serca jak księżyce.

My umrzemy za ciebie,

ty żyć będziesz wiecznie.



* * *

 sny

w których się pojawiasz

mają smak truskawek

i wilgotność

lipcowych traw


smaruję nimi chleb

popijam poranną kawą

wciąż jeszcze potrafię

oblizywać się

jak dzieciak



sobota, 10 października 2020

* * * (Ewie Blusiewicz)

 kiedy to ja cię spotkałem,

staram się sobie przypomnieć,

już wiem, w 1968, to byłaś ty,

a rok też niezapomniany.


wtedy jeszcze nie byłaś i już byłaś,

wyrosłaś kwiatem, by kwiatem pozostać,

uczyłaś się słowa kocham, bo to było

najczęściej słyszane wtedy słowo.


wiem,

bo rozkwitałem wtedy wśród kwiatów,

i w lipcowych trawach zostawiałem szepty,

i intuicyjnie chwytałem chwile,

nie myśląc wcale o tym,

że przemijają tak szybko, jak wiosna.


już wiem,

tak, to byłaś ty.

jednym z tych kwiatów,

jednym z tych szeptów,

jedną z tych chwil.



wtorek, 6 października 2020

Tak bardzo obok

 


wśród tamtych kłosów

w tamtym życiu

niby leniwie

niby sennie

przysiadłaś obok

bardzo obok


i wrosłaś we mnie


i już nie byłem

potem sobą

i wszystko jakieś inne było

słońcem dojrzało

jasne słowo


i zakwieciło




czwartek, 1 października 2020

W LEKKOŚCI I BIELI

 wzleciałem

piórkiem małym

gdy czas mnie rozhuśtał

potargał 

włosy białe

rozpromienił usta

rozproszył

ciężar smutku

dał w zamian nadzieję


opadam

po malutku

i śmieję się

śmieję