wyszło jak wyszło
tak widać musiało
a przecież nie tak
nie znamy się
numer wybrałem losowo
bardzo
bardzo chciałem
do kogoś zadzwonić
zagubiłem się
podsłuchując rozmowę świata
z samotnością jednostki
a teraz ta samotność
chichocze
że dałem się głupio podejść
chciałem naprawdę niewiele
postawić nogę na trwałym lądzie
opuścić wyspę
na której mogłem co najwyżej
z traw i trzcin zbudować szałas
z widokiem na ocean
zapisuję palcem na piasku
światów jest wiele
tyle samo co ludzi
samotności niewiele mniej
ocean tylko dla wybranych